Etap XI ORLEN Team w rajdzie Dakar 2012
- Szczegóły
- Opublikowano: piątek, 13, styczeń 2012 13:53
Po wczorajszych, dramatycznych dla załogi Hołowczyc/Fortin wydarzeniach wydawać by się mogło, że zapał do dalszej walki osłabnie. Tymczasem Krzysztof Hołowczyc startujący do 11. odcinka z 21. miejsca, od samego startu wcisnął gaz do dechy. Na WP3 jego nazwisko widniało już w czołowej dziesiątce, a pierwszą część oesu ukończył jako ósmy. Odrabianie strat szło na tyle dobrze, że cały dzisiejszy etap zakończył na dobrym, szóstym miejscu. W klasyfikacji generalnej zajmuje jedenaste miejsce, ale Hołowczyc jeszcze nie składa broni i zapowiada dalszą walkę, aż do końca rajdu:
Podczas 11 etapu z Aricy do Areqiupy rajd wkroczy na terytorium Peru. Trasa podzielona jest na dwa odcinki specjalne (534 dla motocykli i 478 dla samochodów). Dodatkowo na motocyklistów czeka etap maratoński. Oznacza to, że zostanie dla nich wytyczone specjalne obozowisko, na które wstępu nie będą miały pojazdy assistance. Motocykliści nie będą mogli również zmienić ogumienia między etapami.
Krzysztof Hołowczyc i Jean Marc Fortin dotarli do mety dziesiątego etapu Rajdu Dakar po tym jak przez ponad 5h godzin walczyli z awarią układu wspomagania kierownicy. W klasyfikacji generalnej załoga ORLEN Team jest na 13. miejscu ze stratą do lidera wynoszącą 5h44’57.
Kolejna informacja od Andrzeja Kalitowicza, managera Krzysztofa Hołowczyca: „Ciężarówka T4 dotarła do unieruchomionej awarią załogi Hołowczyc/Fortin. W tej chwili trwa naprawa uszkodzonych elementów samochodu Hołka, żeby mógł samodzielnie dojechać do mety i ukończyć odcinek. Holowanie samochodu przez 150 km po wydmach jest prawie niemożliwe.”
Dzisiaj fortuna nie sprzyjała załodze Krzysztof Hołowczyc /Jean Marc Fortin. Na 48 km 10. etapu w ich samochodzie doszło do niespodziewanego uszkodzenia przewodu od wspomagania kierownicy. Awarię udało się prowizorycznie naprawić, jednak kosztowało to stratę blisko 50 minut. Załoga ruszyła w pogoń, aby odrobić stracony czas. Okazało się jednak, że wspomaganie nadal nie funkcjonowało.
Oto oficjalna informacja od managera Krzysztofa Hołowczyca: „Hołkowi udało się co prawda naprawić przewód, jednak układ wspomagania kierownicy nie zadziałał. Załoga jechała dalej, ale niestety na dużych wydmach nie da się jechać szybko i skutecznie bez wspomagania. Dlatego trudno sterowalne auto dość szybko się zakopało. Przejeżdżający samochód innej ekipy próbował im pomóc, ale w kulminacyjnym momencie zerwała się lina holownicza i Mini wpadło w piaszczysty dół, zakopując się tym razem kompletnie. Teraz załoga czeka niecierpliwie na ciężarówkę T4, która ma ich samochód doholować do mety.”
Liczymy na szybkie usunięcie usterki po dojechaniu do obozu i trzymamy kciuki za szczęśliwą końcówkę rajdu.
Na 48 km. 10 etapu załoga Krzysztof Hołowczyc /Jean Marc Fortin musiała naprawić uszkodzony przewód wspomagania kierownicy. Awarię udało się usunąć jednak kosztowało to stratę blisko 50 minut.
10 etap to przejazd z Iquique do Aricy. Etap ma 694 km (os 317km). Na rajdowców czekają głównie wydmy i ciężka nawigacja. Na koniec rywalizacji zawodnicy będą musieli pokonać nawierzchnię pokrytą zdradliwym piachem fesz-fesz.