Historyczne podium Hołowczyca w Rajdzie Dakar!
- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 17, styczeń 2015 17:39
Krzysztof Hołowczyc, pilotowany przez Farncuza Xaviera Panseri, ponownie zapisał się złotą czcionką na kartach historii polskiego motorsportu, tym razem jako pierwszy Polak, który stanął na podium Rajdu Dakar w królewskiej kategorii samochodów.
Kolorowa karawana Rajdu Dakar 2015 dojechała dziś do mety w Buenos Aires. Zawodnicy zgodnie twierdzą, że ten morderczy rajd jest z roku na rok coraz trudniejszy. Tegoroczna edycja okazała się być bardzo udana dla załogi Lotto Team. Krzysztof Hołowczyc i Xavier Panseri pokazali, że kluczem do sukcesu podczas tego arcytrudnego maratonu jest szybka, równa i rozważna jazda. Polak i jego francuski pilot, dla którego był to pierwszy start w rajdzie Dakar, zajęli 3. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jest to najlepszy w historii wynik uzyskany przez Polaka w kategorii samochodów. Poprzednie rekordy należały również do Hołowczyca, który był dwukrotnie piąty w edycjach 2009 i 2011.
Ostatni 13. etap prowadzący z Rosario do Buenos Aires z powodu deszczu, śliskiej i niebezpiecznej trasy został przerwany na CP1, ulokowanym na 34 km. odcinka. Załoga Lotto Team uzyskała 8. czas. Dziś ósme etapowe zwycięstwo w karierze odniósł Amerykanin Robby Gordon, szybszy o 25 sekund od Leeroya Poultera (RPA), o 29 sekund od Emiliano Spataro (Argentyna)
Krzysztof Hołowczyc nie ukrywa, że spełniło się jego największe marzenie. Niejednokrotnie powtarzał, że jego celem jest wniesienie na podium polskiej flagi.
„Trudno nawet znaleźć mi odpowiednie słowa, żeby wyrazić swoją ogromną radość. Zrealizowałem swoje wielkie sportowe marzenie stając na podium rajdu Dakar. Kosztowało mnie to dziesięć lat ciężkiej pracy, wielu wyrzeczeń i zupełnego poświęcenia się swojej pasji. Gdy pierwszy raz w 2005 r. dojechałem zupełnie wycieńczony do mety w senegalskim Dakarze na 60. miejscu byłem pewny, że więcej tam nie wrócę, że to nie dla mnie. Jednak Dakar to nieuleczalna, a często nawet śmiertelna choroba. Nie opuściłem od tamtego momentu żadnej edycji. Wracałem z kolejnych edycji poturbowany nie tylko psychicznie, bo nie dopisywało mi szczęście , ale też w gorsecie ortopedycznym, a nawet po złamaniu kręgosłupa na wózku inwalidzkim. Były też piękne chwile, gdy kończyłem rajd na piątym miejscu, gdy wygrałem etap i prowadziłem w rajdzie.
Dziś stanąłem na podium i wiem, że te wszystkie bolesne i radosne doświadczenia miały swój sens, że były potrzebne, żebym dziś mógł świętować ten sukces.Oczywiście ogromną rolę odegrał w nim mój pilot Xavier Panseri, który spisał się wprost znakomicie, zwłaszcza, że był to jego debiut w rajdzie. Zatriumfowała też nasza taktyka. Już przed rajdem ustaliliśmy, że będziemy starali się jechać szybko, równo i rozważnie, tak by nie popełnić jakichś większych błędów. Do tej pory zawsze coś chciałem udowodnić, wygrać etap, wyprzedzić kilku rywali na trasie, pokazać jaki jestem szybki. W tym roku jechaliśmy szybko, ale też bardzo konsekwentnie, bez żadnych większych wpadek. Zaczęliśmy od czwartego miejsca, potem po poważnej awarii wału napędowego spadliśmy na szóste, szybko wróciliśmy na czwarte, które utrzymywaliśmy długo, aż do awarii Yazeeda Alrajhi.
Ten rajd miał prawie 9000 kilometrów, a trasa była bardzo ciężka, o czym obiektywnie świadczą duże różnice czasowe w czołówce we wszystkich kategoriach. My szybko zorientowaliśmy się z Xavierem, że trzeba jechać na tyle szybko by nie wypaść z czołówki, ale jednocześnie tak, by oszczędzać silnik i transmisję. I to się udało. Oczywiście trzeba też jasno powiedzieć, że jechaliśmy świetnym samochodem MINI All 4 Racing, rewelacyjnie przygotowanym do rajdu przez najlepszy zespół X-raid. To jest zespołowy sukces załogi, mechaników, logistyków i managementu X-raid. Za naszym sukcesem stoi przede wszystkim Sven Quandt, założyciel i szef X-raidu, któremu pragnę wyjątkowo serdecznie podziękować za zaufanie i wiarę w moje umiejętności. W najtrudniejszym momencie mojej dakarowej przygody, gdy straciłem wieloletniego sponsora to on wyciągnął do mnie pomocną dłoń, proponując mi rolę kierowcy fabrycznego Mini.
Dziękuję też mojemu sponsorowi Monster Energy, który od kilku lat wspiera mnie i zespół X-raid. Dziękuję też Totalizatorowi Sportowemu, mojemu jedynemu polskiemu sponsorowi, za wspieranie moich startów, za zorganizowanie programu Szkoła Mistrzów i powołanie zespołu Lotto Team. Dziękuję mojej żonie Danusi i córkom za bezgraniczne akceptowanie mojej pasji, za ich wszystkie wyrzeczenia, za nieprzespane noce, za stracone nerwy. Dziękuję za ogromny doping kibicom. Wasza energia do nas dociera i pomaga w najtrudniejszych chwilach! Gratuluję też Rafałowi Sonikowi, kapitanowi Poland National Team, temu upartemu, samotnemu jeźdźcowi, który swoim quadem wjechał na najwyższe podium! Ja też od lat marzyłem żeby stanąć na podium Dakaru w biało-czerwonych barwach i z polską flagą w ręku pozdrowić kibiców na całym świecie. Dziś moje marzenie się spełniło.” - powiedział na mecie szczęśliwy Hołowczyc.
Zwycięzcą tegorocznej edycji rajdu Dakar został Nasser al.-Attiyah, który pozostawał liderem klasyfikacji generalnej od 2. etapu. Na podium Mini przedzielił Giniel de Villiers.
Polacy mają jeszcze jeden powód do dumy. Rafał Sonik startujący w kategorii quadów został zwycięzcą Rajdu Dakar 2015 w swojej grupie. To ogromny sukces Polaka, który poprawił swój wynik z zeszłego roku. Sonik zdeklasował rywali, dojeżdżając na metę z przewagą prawie trzech godzin nad drugim J. Gonzalesem.
Pozostałe polskie załogi samochodowe zostały sklasyfikowane na dalszych miejscach . Marek Dąbrowski z Orlen Team zakończył rywalizację na 24. miejscu w klasyfikacji generalnej. Piotr Beaupre dojechał na metę w Buenos na 33. pozycji.
Ciężarówka Lotto Team z załogą Robin Szustkowski/Jarek Kazberuk/Filip Skrobanek została sklasyfikowana na 19 pozycji.
WYNIKI 37. RAJDU DAKAR - SAMOCHODY
1. Nasser al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing 40:32.25
2. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (ZA/D) Toyota Hilux +35.34
3. Krzysztof Hołowczyc/Xavier Panseri (PL/F) Mini All4 Racing +1:32.01
4. Erik van Loon/Wouter Rosegaard (NL) Mini All4 Racing +3:01.53
5. Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +3:12.41
6. Christian Lavieille/Pascal Maimon (F) Toyota Hilux +3:15.58
7. Bernhard ten Brinke/Tom Colsoul (NL/B) Toyota Hilux +3:42.02
8. Carlos Sousa/Paulo Fiuza (P) Mitsubishi ASX +3:44.59
9. Ajdyn Rachimbajew/Anton Nikołajew (KZ/RUS) Mini All4 Racing +4:08.44
10. Ronan Chabot/Gilles Pillot (F) SMG OR 2015 +4:42.36
24. Marek Dąbrowski/Mark Powell (PL/GB) Toyota Hilux +11:08.43
33. Piotr Beaupré/Jacek Lisicki (PL) BMW X3 CC +14:49.07