Hołowczyc z ambicjami na podium
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 12, styczeń 2015 19:34
Poniedziałek to przerwa w rywalizacji dla załóg samochodowych startujących w Rajdzie Dakar. Zajmujący doskonałą 4. lokatę w „królewskiej” kategorii samochodów Krzysztof Hołowczyc, pomimo ogromnego zmęczenia nie ukrywa, że jego marzeniem jest podium najtrudniejszego rajdu na świecie.
Dzisiejszy dzień jest jedynym, podczas tej dwutygodniowej rywalizacji, gdy zawodnicy mają czas na odpoczynek. Po wykańczających dwóch etapach maratońskich mogą wreszcie odetchnąć i zregenerować siły. Za to pełne ręce pracy mają machanicy, których zadaniem jest przygotowanie aut do decydującej rozgrywki. Ostatnie dwa dni to zmagania nie tylko z wymagającą trasą i ogromnymi odległościami, ale także z ulewnymi burzami i gradem. Przed załogami zostało jeszcze 5 odcinków tegorocznej edycji rajdu Dakar. Po 8. etapie załoga Lotto Team zajmuje świetne 4. miejsce, a ich przewaga nad piątym Holendrem Berhardem ten Brinke wynosi już 28 minut. Hołowczyc nie ukrywa jednak, że jego celem jest wymarzone podium.
„Dziś przerwa w rajdzie, dzień odpoczynku dla załóg, za to dzień intensywnej pracy dla mechaników. To dobry czas na krótkie podsumowanie. Jestem potwornie zmęczony, ale też bardzo zadowolony. Tegoroczny Dakar jest bardzo trudny i wyniszczający dla aut i załóg, wystarczy spojrzeć jak duże są różnice czasowe w czołówce we wszystkich kategoriach. Bardzo dużo dały mi setki godzin spędzonych na treningach fizycznych i sesjach z psychologiem (pozdrawiam tu Darka Nowickiego!). Czuję, że jeszcze moje akumulatory się nie wyczerpały i mimo narastającego zmęczenia mam jeszcze spory zapas energii. Jesteśmy teraz z Xavierem na czwartym miejscu, nasza taktyka póki co sprawdza się wyśmienicie. Jechać swoje, równym, szybkim tempem, bez specjalnych przygód. Przed nami jeszcze pięć długich etapów, z czego trzy prawdopodobnie będą bardzo ciężkie. Nasze MINI sprawuje się świetnie, choć awaria tylnego napędu na trzecim etapie mogła nas kosztować wielogodzinną stratę, a nawet wycofanie się z rajdu. Mam nadzieję, że to był przełomowy dla nas moment i dalej będzie już tylko lepiej. Świetnie sobie radzi Xavier, mogę nawet powiedzieć, że jak na dakarowego debiutanta to wprost rewelacyjnie! Tworzymy zgrany duet - to pewne. Świetnie się uzupełniamy. To wszystko dobrze rokuje na przyszłość! Ale na razie trzeba dojechać jeszcze do Buenos, a najlepiej wjechać tam na podium. Będzie ciężko - wiemy to, ale nasza konsekwentna jazda ma szansę zaowocować na mecie, zwłaszcza, że zaostrza się walka w czołowej trójce, która jedzie niezwykle agresywnie i ryzykownie. Oczywiście nie życzę konkurentom jakiś przygód czy awarii, ale przecież jesteśmy na Dakarze - tu się może zdarzyć wszystko.”
Liderem rajdu jest Katarczyk Nasser al-Attiyah (MINI). Jego przewaga nad drugim, Ginielem de Villiers (Toyota) wynosi 8.27 min. Trzeci Yazeed al-Rajhi (Toyota) traci zaś do lidera 18.40 min.
Klasyfikacja generalna po 8. etapie:
1. al-Attiyah 26:41.15
2. de Villiers +8.27
3. al-Rajhi 18.40
4. Hołowczyc +54.38
5. ten Brinke +1:22.52
6. van Loon +1:24.51
7. Lavieille +1:48.41
8. Peterhansel +1:51.46
9. Sousa +2:07.13
10. Chabot +2:26.50